Pozdrawiam
Irena
PRZYTUL MNIE
Zmęczenie się wkradło po walce z naturą
Szukam swego ciepła, wszędzie się przytulam
Powrotu już nie ma, bo drzwi są zaparte
Ja im nie wierzę, oni mówią żartem
Wiercę się, krzyczę, chcę tamtego miejsca
Szukam znanej muzyki, tamtego serca
Lecz jego nie znajdę, bo go tutaj nie ma
Zmęczony przysypiam, wkoło coś się zmienia
Teraz mnie wzięli i gdzieś tam ponieśli
Może to prawda, może mi się nie śni
Dokąd mnie niosą, widać szpitala sale
Swą melodię słyszę, tamto serce znane
Tulę się do niego, przez jakieś pagórki
To są przecież piersi, a te dwa, to sutki
Chwytam mocno za nie, bo mi ktoś odbierze
Nie oddam nikomu, mówię wam szczerze
Więc ciągnę do siebie, ile mam sił w ustach
Pokarm wypić do dna, to jest ma pokusa
Chcą mi je zabrać, trzymam też rękami
Tak zmęczony usypiam przy piersi mamy
Na zawsze zostały do piersi ciągoty
Do nich się tulę, by dotknąć pieszczoty
Nic mnie nie obchodzi, ze już blisko setka
Zawsze mi potrzebna kochana kobietka
Do niej się przytulę, jej oddam się cały
To jej chcę podać ten mój światek mały
I choć jest trudno wyżyć bez pieniędzy
Ale bez kobiety świat cię już nie kręci
Jeśli masz kobietę, nie szukaj nic więcej
Ona da ci chwile życiem tętniące
O takich pieszczotach niejeden marzy
Wiele miłych wspomnień codziennie kojarzy
Takie ciasteczka chrupie się z ochotą
Gdy takich nie masz, szarpiesz się z tęsknotą
Zapamiętaj sobie do grobowej chatki
Że pokarm wyssałeś z piersi swojej matki
Kwidzyn, 09-11-2014 Irena Dudek (pseud. Irena Ilczyszyn)
5 komentarzy:
Przeciez to jest wspaniale
poprostu jestem zachwycony
Oj dziala to na wyobraznie oj dziala
Bardzo podoba mi się
To jest to
Wspaniałe słowa...
Prześlij komentarz