Dwie wciąż aktywne w amorach panie,
Pomyślały - czas na polowanie.
Jesień idzie wielkimi krokami,
Będziemy starymi antykami.
Dwa antyki już nieużywane,
Przez mężczyzn będą ignorowane.
Stosujmy chwyty wypróbowane,
Kiedyś przez bliskich kwestionowane.
Znów pomknęły do boju na miotłach,
Już czas poruszyć wywiadu orszak.
Niech orszak zajmie się kuzynkami,
Zajęte będziemy ich mężami.
Jednej myśli kręcą się po głowie,
Jak ich użyć w piśmie czy też w mowie?
Jakie zastosować argumenty,
Aby jej mąż nie był taki święty?
Druga ma już łatwiejsze zadanie,
Bo on nie myśli głową realnie.
Łatwo zaciągnąć go do cioteczki,
Omotać do ostatniej niteczki.
Tak wykonują niecne swe plany,
Bo nie chcą spać między antykami.
Chcą realizować swe zamiary,
Chociaż po nich zostaną ofiary.
Bo wszyscy umiemy zabijać czas,
To coś siedzi i tkwi głęboko w nas.
Ale czy go wskrzesić potrafi ktoś?
Nikt! Więc nie krzywdź, bo krzywda da Ci w kość.
Kwidzyn, 15-10-2015 Irena Dudek (pseud. Irena Ilczyszyn)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz