24.10.2014

TRYPTYK – URSZULA CZY ULA
*
str.1
*
Ciepła Ula

Zawsze uśmiechnięta, zawsze pełna życia,
Ciepło rozdawała, radości uczucia.
Życzliwe słowo, przychylne nastawienie,
Gasiło smutek, dało inne spojrzenie.

Pokazała ludziom, z czego składa się życie,
Świeża i wesoła, jak ptaszek o świcie,
Spokój i wyciszenie dawała rodzinie,
Z wdziękiem idzie, nie - ona przez życie płynie.

Pamiętam, kiedy pierwszy raz ją zobaczyłam,
Wesołe dołeczki na policzkach odkryłam.
Z mężem do Gdańska po kredyt przybyli, 
By pomóc innym majątek zastawili.

Pokazali swe serce, dużo dobrej woli,
By ratować załogę od groźby niedoli.
Wielu pracę miało, choć dotąd nie wiedzą,
Że dzięki nim w roli emerytów siedzą.

Potrafiła wspierać zranionych słowami,
Łagodziła gorycz dobrymi radami.
Rozsiewała ciepło jak promyczek słońca,
Jej serce życzliwe a miłość gorąca.

Wielu takich ludzi po tym świecie chodzi,
Co innych szanują, człowiek ich obchodzi.
Wiele takich pytań biega mi po głowie,
Ale kogo pytać, kto na nie odpowie?

Kwidzyn, 01-05-2014 Irena Dudek (pseud. Irena Ilczyszyn)
**
Zniewolenie

Nasza Ziemio, ta jedyna, piękna i kochana,
Nasza matko, rodzicielko, jesteś nam oddana.
Dajesz życie, dajesz pokarm, grzejesz i przytulasz,
Dajesz miłość i schronienie, na zło nas uczulasz.

Nocą sam przychodzi, wystrojony, w garniturze,
Z rękawa żartami sypie, on je ma w naturze.
Oświetla planetę ten księżyc w galowym stroju,
Chce zapewnić naszej matuś czas w miłym nastroju.

W dzień słońce wita, ciepełko i radość przynosi,
Rozdaje uśmiech, o miłość i zgodę nas prosi.
Daje siłę i wiarę dla ludzkości istnienia.
Szacunek dać matce każe, zachować wspomnienia.

Nasza Ula w takim świecie się wychowywała,
A od matki Ziemi dobroć w naturze dostała.
Tym uczuciem się dzieliła, dobroć rozsiewała,
Z mężem mocne fundamenty życia zbudowała.

Życie potrafi nas zaskoczyć w różnym momencie,
Choroby czyhają zakamuflowane wszędzie.
Jedna z nich podstępem dopadła także Urszulę,
Walczyli z nią zawzięcie, lecz ona wzięła górę.

Choć była zmęczona, poszarpana ciągłym bólem,
Dawała pocieszenie, dobre rady słała sznurem.
Wierzę, że - takich jak ona - ludzi jest dużo więcej,
Swą dobrocią ujęła nie jedno ludzkie serce.

Kwidzyn, 02-05-2014 Irena Dudek (pseud. Irena Ilczyszyn)
***
Podarunek Urszuli

W głowie mętlik, słowa wieszcza na usta się cisną,
Światła w tunelu szukają, w próżni nie zawisną.
Bo „Wielkieś mi uczyniła pustki w domu moim”,
Wiersz spisany wieki temu jest teraz w stylu swoim.

Powracam myślami, dni przerażenia i trwogi,
Mąż zawsze przy niej, walczy, szuka najlepszej drogi.
Urszula znika z tego świata na chwileczkę,
Coś załatwia, wraca, wody pije kapeczkę…

Nikt wtedy nie wiedział, że to walka z wiatrakami,
Że los położył łapę, rządzi swoimi prawami.
Ciocia Urszula znika, by doglądać małą Ulę,
Ona też walczy o życie, jej przekaże strukturę.

Nie ma czasu, nauczyć dobra tę małą musi,
Dziecko wątłe kręci się w brzuszku swojej mamusi.
Urszula mamę Uli uspakaja esemesami,
Małej też w walce pomaga całymi siłami.

Ile trudu, by zachować tę małą istotę,
Ula jest już, rodziców zaspakaja tęsknotę.
Urszula we śnie ramionami małą objęła,
Swój dar przekazała, mała ten dar wzięła.

Biała dama przyszła, upomniała się o życie,
Zawzięta, zabrała naszą Urszulę, tak skrycie.
Ona przekaz dokonała, odeszła w spokoju,
Nadszedł czas odpocząć po życia i trudzie i znoju.

Kwidzyn, 03-05-2014 Irena Ilczyszyn (pseud. Irena Ilczyszyn)


(Wiersz ten powstał, by zachować w pamięci osobę wyjątkową.)



Kwidzyn, 03-05-2014 Irena Ilczyszyn (pseud. Irena Ilczyszyn)


(Wiersz ten powstał, by zachować w pamięci osobę wyjątkową.)

1 komentarz:

Unknown pisze...

Wiersz ten jest napisany dla kobiety wyjątkowej.